Wiele osób gratulowało mi ostatnio świetnego Koncertu Wiosennego, ale gratulując go mi, tak naprawdę chcieli, tak to w każdym razie odbieram, pogratulować wam, wam wszystkim, którzyście przyczynili sie do jego powstania. Bo koncert faktycznie się odbył i był świetny. Tyle, że ja nie mam z tym wiele wspólnego. I nie mam też z tym, jak to się mówi, problemu. Po prostu udało mi się trafić na wspaniałych ludzi, którzy chcieli podzielić się swoimi talentami. To wymagało od nich wiele pracy, zaangażowania i odwagi. Tak, odwagi, bo ilu z nas stanęłoby przed całą szkołą, po to, by coś zatańczyć, powiedzieć, zagrać czy zaśpiewać? Tak się złożyło, że byłem tzw. reżyserem tego całego spektaklu, ale to wcale nie znaczy, że ja musiałem nim być. Z pewnością są w naszej szkole osoby, które poradziłyby sobie z tą rolą lepiej i którym naprawdę można by gratulować jakiegoś istotnego wkładu w kształt koncertu i jego poziom artystyczny. Ja np. w ogóle nie znam się na śpiewaniu, a za to na próbach świetnie potrafiłem na wszystkich wrzeszczeć (proszę o wybaczenie - zaangażowanie emocjonalne czasami skutkuje emocjonalnymi wybuchami). Chcę powiedzieć, że bardzo Wam wszystkim, wszystkim, wszystkim twórcom Koncertu dziękuję. To tylko dzięki Wam był on tak udany. Dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna. Najpierw tym, których nie było widać, a bez których nie tylko widać, ale i słychać nie byłoby nic. Słowo "techniczni" nie brzmi najlepiej ale bez nich, co ja mówię, bez was nic by nie brzmiało. Mateuszu i Szymonie dziękuję! Podobno bardzo się podobała "Serenada" Sł. Mrożka, bardzo się cieszę, ale nie byłoby jej gdyby nie Paulina i Martyna, to one poświęciły kilkanaście godzin swojego wolnego czasu, by kurnik stał się kurnikiem. Dziękuję Wam bardzo. Dziękuję także panom konserwatorom, którzy ten kurnik w ogóle zbudowali. No i oczywiście "kurom" i ich towarzyszom - kogutowi i lisowi, tzn. Martynie B., Martynie M., Sandrze, Krzyśkowi i Maxowi. Byliście świetni - dziękuję. Dziękuję też prowadzącym - Emilii i Szymonowi, którzy musieli się sporo natrudzić, by wypowiadane przez nich słowa wydawały się nam lekkie i spontaniczne. Taniec towarzyski widzieli też wszyscy. I przy cha-chy i, przy rumbie, i jive towarzyszyło nam, patrząc na Kubę i Zuzannę uczucie zachwytu. Bardzo wam dziękuję! Dziękuję też Sandrze i Paulinie za ich dance hall. No i oczywiście dziękuję wszystkim muzykom i wokalistom. Zacznę od Kacpra, który nie tylko grał na perkusji przy niemal wszystkich utworach, ale także bardzo mi pomógł przy organizacji próby technicznej. Max - Ciebie w szkole znają już chyba wszyscy, więc Twoje możliwości wokalne nie dziwią już raczej nikogo. Za to Ty Szymonie stałeś się odkryciem roku. Byliście... brak mi słów i... bardzo wam za to dziękuję. Na koncertach Wiktorii (i Moniki, która z powodu choroby nie mogła być na Wiosennym) byłem już dwa razy, więc wiem, że potrafi swym śpiewem rzucić na kolana. Udało Ci się to Wiki po raz trzeci, za co dziękuję. Dziękuję też Patrycji i Dawidowi za odrobinę nostalgii, która jest przecież niezbędna na każdym koncercie. Dziękuję Pawłowi i Piotrowi, za ożywienie czegoś, co mogło być tylko sentymentalne. Roksana, Sylwester i Kuba spowodowali rzecz niesamowitą, dzięki waszemu występowi publiczność nie wychodziła nawet mimo zasłoniętej kurtyny. Cóż powiedzieć: albo się to ma, albo się tego nie ma. Wy macie i za to wielkie dzięki wam składam. Kłaniam się też oczywiście gitarzystom: Kamilowi, Norbertowi, Henrykowi i Kubie. O waszej muzyce usłyszałem: baaardzo się rozwinęli. Gratuluję i dziękuję. Dziękuję też skrzypaczkom: Martynie i Karolinie, bez waszej popisowej gry wokaliści nie mogliby się popisać i w ogóle pół koncertu ległoby w gruzach. Dziękuję wszystkim muzykom: Radkowi, Jarkowi, Kubie, Hubertowi, Bartkowi, Krzyśkowi, Tomkowi, Arkowi. Wszyscy byliście świetni. To nie tylko moje zdanie. Wielu ludzi podkreślało, że zwłaszcza muzycznie tegoroczny koncert stał na wyjątkowo wysokim poziomie. To tylko dzięki wam. Bardzo mocno dziękuję też pani Barbarze Romanowskiej za to, że grając na flecie przyczyniła się do tego wysokiego poziomu muzycznego oraz za odwagę "Kasztanów", pod wpływem których (jak powiedziała jedna z klas) ludzie dostawali gęsiej skórki, a byli tacy, którzy sie popłakali. Dziękuję też klasie wojskowej, a konkretnie Dawidowi, Oskarowi, Dominikowi K. , Dominikowi T., Igorowi, Piotrowi, Roksanie, Sabinie i Weronice za wasze zaangażowanie i niesamowity kunszt bojowy w pokazach walki. Dziękuję za cenną pomoc organizacyjną mojej żonie - Eli, oraz pani Edycie Dadej, które tak jakoś porobiły, że każdy miał swoje miejsce w teatrze. Za zdjęcia dziękuję panu Krzysztofowi Foberowi, firmie Fotoryka oraz Julii, która juz nie pierwszy raz okazała sie pomocnym, dyżurnym fotografem. Dziękuję miastu Cieszyn za wsparcie finansowe naszego Koncertu, no i oczywiście publiczności, czyli po prostu wszystkim Szybiniakom, bez was to wszystko nie miałoby sensu. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem, a jeśli tak się jednak zdarzyło, to bardzo przepraszam. Nasz Koncert Wiosenny tradycyjnie był koncertem charytatywnym. Tym razem graliśmy dla pięcioletniego Antosia, cierpiącego na ciężką chorobę genetyczną, która wymaga codziennej, drogiej rehabilitacji. Mam nadzieję, że choć trochę udało nam się pomóc i Antosiowi i jego rodzicom w ich codziennych zmaganiach z niełatwą rzeczywistością. Wszyscy Szybiniacy, i uczniowie i nauczyciele po raz kolejny udowodniliście, że potraficie stworzyć coś niepowtarzalnego, a przy tym cieszyć się z pomocy innym. Bardzo wam za to dziękuję.
Janusz Pawlak