Kolejny tydzień leci, a my wspominamy weekend! Niezwyczajny! Oto relacja ucznia klasy 3bTI - Radka z 4 Szybińskiej Nocy Planszówek:
16 marca, wieczór, godzina 19:00, a w oknach szybińskich korytarzy i klas widać światło. Ktoś mógłby spytać, dlaczego o tak późnej porze ktoś przesiaduje w szkole? Odpowiedz jest prosta, 4 Szybińska Noc Planszówek właśnie się zaczęła. Z początku uczestnicy byli podzieleni na kilka grup, tych, którzy znali się nawzajem, ale jak ktoś kiedyś powiedział: „początki bywają trudne”. Mijały sekundy, minuty, godziny, a na szkolnej auli można było zaobserwować coraz więcej roszad, i nagle wyglądało to tak jakby wszyscy się znali. Atmosfera, która występuje na tego rodzaju wydarzeniach, pomiędzy nauczycielami i uczniami, jest niespotykana w żadnym innym miejscu na ziemi. Po za tym, że wszyscy są dla siebie mili i uprzejmi, można było zaobserwować, że żarty i uśmiechy na twarzach uczestników wędrowały po sali przez całe 10 godzin. Mimo zmęczenia, wszyscy starali się uczestniczyć w zabawach, i wytężali swoje umysły jak tylko mogli, przez co czasem mogło się wydawać, że jest to coś w rodzaju lekcji fizyki. W chwilach kryzysu, uczniowie udawali się do klasy z gastronomią, gdzie można było przyrządzić sobie tosty i kawę. Wielu może wydawać się to normalne, ale nie każdy ma okazje spróbować tosta (nie sprawdzian) przyrządzonego przez nauczyciela, czy też przyrządzić go sobie samemu o 3:00 nad ranem w sali od francuskiego. Niesamowite i niezapomniane przeżycie. Oczywiście nie mogło też zabraknąć wielkiego finału zabawy, czyli Kalamburów, w których główną walkę, co roku, toczą nauczyciele z uczniami. Tym razem w jednej z rund, uczniom udało się pokonać „Starszyznę”, niestety dalej było już tylko gorzej. Tak czy inaczej, za rok liczymy na rewanż i na liczniejszą grupę uczestników, bo nie doświadczając tego nigdy nie będziecie mogli powiedzieć, że byliście w 100% uczniami „Szybina”. Jeszcze raz dziękujemy organizatorom, a pomysłodawcy należałaby się nagroda Nobla!